Witam!
Ponad dwa i pół miesiąca temu rozpoczął się nowy rok szkolny. Był to również szczególny dzień w życiu Małej Pierwszoklasistki, Małgosi. Z tej okazji wykonałam dla niej Rożek Obfitości, na Śląsku nazywany TYTĄ. Rożek Obfitości, jak sama nazwa wskazuje, powinien być zrobiony "na bogato". Oznacza to, że słodycze i inne upominki powinny się z niego dosłownie wylewać. I u mnie właśnie tak było. Chociaż zanim osiągnęłam taki efekt, trochę to trwało. :)
Pod słodyczami ukryłam drobne upominki, które Mała Pierwszoklasistka będzie mogła wykorzystać w szkole. Były to m.in. kredki, nożyczki oraz dodatki związane z popularną ostatnio kreskówką pod tytułem "Kraina lodu" - portfelik, worek na obuwie zmienne oraz ołówki, temperówka, gumka do wycierania, notesik i linijka z bohaterami bajki.
Aby wypełnić Rożek słodyczami, musiałam się nieźle nagimnastykować. Spytacie: a co w tym trudnego? Otóż okazało się, że ilość cukierasów, jakie zakupiłam na początku ledwo zakryło dno tyty. Dokupiłam kolejne czekoladki, żelki, batoniki, ciastka itp. Nasypałam do środka, a tu nadal mało. No więc dokonałam kolejnego zakupu, dorzuciłam paczkę czipsów, aby zyskać na objętości, no i w końcu starczyło. Słodycze wylewały się z rożka. Po zważeniu okazało się, że całość waży ... 8 kg. Trochę się więc tego nazbierało. Zapytacie może, jak duży był rożek, skoro weszło tam aż tyle słodkości? A więc rożek był odwróconym stożkiem o podstawie ośmiokąta o boku 10 cm i krawędzi 70 cm. Najpierw zrobiłam tytę, a dopiero potem doszłam do wniosku, że chyba trochę przesadziłam z wielkością. No ale cóż. Przecież nie będę niszczyć i robić od początku. Szkoda by było. :)
Sam Rożek, przed wypełnieniem, wyglądał tak:
Małgosia, jak pewnie pamiętacie, to starsza siostra mojej chrześnicy, Zuzi. A więc, żeby Młodszej nie było smutno, że nic nie dostała, to również dla niej zrobiłam maleńką wersję dużej tyty. Taką tyteńkę. :) A w niej kilka drobiazgów:
Małgosia, jak pewnie pamiętacie, to starsza siostra mojej chrześnicy, Zuzi. A więc, żeby Młodszej nie było smutno, że nic nie dostała, to również dla niej zrobiłam maleńką wersję dużej tyty. Taką tyteńkę. :) A w niej kilka drobiazgów:
Tak wyglądały Rożki Obfitości dla obu dziewczyn, tuż przed ich wręczeniem:
M a ł g o s i u !
Z okazji rozpoczęcia nauki w szkole,
życzę Ci mnóstwa sukcesów,
wysokich ocen oraz może niewielu,
ale za to prawdziwych przyjaciół!
Zawsze się zastanawiałam co to jest. U mnie nie jest to popularne.
OdpowiedzUsuńPrzy tym malutkim rożku widać ogrom tego dużego (wiem, że brzmi to mało logicznie).
Pozdrawiam.
Faktycznie ten duży był ogromny. Prawie tak wysoki jak Pierwszoklasistka. U nas jest to dość popularny zwyczaj. Bez tyty rok szkolny pierwszaka nie może się rozpocząć. Również pozdrawiam!
Usuń