poniedziałek, 4 lipca 2016

Pożegnanie z przeszłością.

Witam!

     Dawno mnie nie było, ale to dlatego, że w ostatnich miesiącach trochę przeorganizowałam swoje życie. Dokładnie mówiąc, po prawie dziesięciu latach spędzonych w jednym miejscu, postanowiłam zmienić pracę. Wpływ na moją decyzję miało wiele czynników, ale ja dzisiaj nie o tym chciałam napisać.
     W dzisiejszym poście chciałabym Wam pokazać mój sposób na pożegnanie się z pracą i współpracownikami oraz podziękowanie za wiedzę, jaką tam posiadłam.

1. Wesoła gromadka dla współpracowników.

     Dla koleżanek i naszego jedynego "rodzynka" nie wymyśliłam - niestety - nic oryginalnego. Pieski z ręczników już się kiedyś na tym blogu pojawiły, ale trochę           z innej okazji. Swoją premierę miały tutaj. Z okazji pożegnania z byłą pracą, "psiurków" było zdecydowanie więcej i w bardziej "rozrywkowych" kolorach.  :)


     Spakowałam psiaczki w folię i dorzuciłam do każdego po pudełku czekoladek.




    Z uśmiechów na twarzach (byłych już) współpracowników wnioskowałam, że chyba się podobało.

2. Róże i podziękowanie dla Szefowej.

       Dla Szefowej przygotowałam coś innego. Coś, co pierwszy raz pokazałam  tutaj, a miało to miejsce ponad dziesięć lat temu. Tak więc Szefowa otrzymała ode mnie trzy czerwone róże. Kwiaty zostały wydziergane, a za łodygi posłużyły mi... szprychy rowerowe. Listki natomiast zostały zrobione z drucika, owiniętego włóczką.





     No ale kwiaty (czy te prawdziwe, czy też sztuczne), powinny być odpowiednio wyeksponowane. Dorobiłam więc z butelki po wysokoprocentowym alkoholu wazonik.




     A do kompletu doszedł jeszcze świecznik (z butelki po piwie) .



  
Razem prezentowały się następująco:


     No i w sumie na tym miałam zakończyć szykowanie prezentu, ale pomyślałam, że dorzucę coś jeszcze. Przygotowałam więc podziękowanie. W końcu trochę życia tam spędziłam. Podziękowanie oczywiście musiało pasować do reszty prezentu, więc również zostało "ubrane" w kwiaty.




    Całość prezentowała się tak:


    Na koniec ubrałam wszystko w folijkę i upominek był już gotowy.




    A jak Wam się podoba? Dobry sposób na rozstanie się z pracą? :)
Inspiracje: Drobiazgi co cieszą